top of page
nie wiem
przyjmujÄ™ ciemność którÄ… dajÄ… sÅ‚owa
do otwartej dłoni pobrudzonej lepkim
sokiem przesłodzonej wyobraźni
obrazy jak delfiny na chwilÄ™ opuszczajÄ… macierz
i gdy już są w polu widzenia zmieniają się
w falę przyboju giną w oślepiającej bieli
u podnóża samotnej bazaltowej skaÅ‚y
czy można odkryć stałość ciągle zmiennej formy
w falującym zbożu w grze świateł na chmurze
- ciÄ…gle takie same i zawsze inne
czy lepiej nie próbować otwarcia oczu
zobaczyć zdarzenia przez teleskop
podobne Drodze Mlecznej - jednakowo
naznaczonej śladami złudzeń
w czasie narodzin życia i śmierci
jak w obliczu tej wiedzy nie prosić skały
o azyl w pozbawionej cieni jaskini ignorancji
bottom of page